LENISTWO – kiedy dzieci uczą się siebie poprzez to, jak je postrzegamy

Jakiś czas temu prowadziłam zajęcia dla małej grupy nastolatków. Zaczęliśmy od przedstawienia się. Opowiedzenia o sobie kilku zdań. I powiedzenia, co dobrego widzą we mnie dorośli. Okazało się, że z tym ostatnim pytaniem to mnie nieco poniosło. Bo kiedy pierwszy 12latek powiedział,

– Nie wiem, co dobrego we mnie widzą, chyba nic, bo ciągle słyszę, że jestem leniem

to się rozsypał worek wspólnych doświadczeń…

– O, ja też jestem leniem – powiedziała 11latka, siedząca po drugiej stronie sali.

– I ja też – zawtórował 10latek.

7/7 – tylu uczestników i takie samo doświadczenie. Każde z tych dzieci/wczesnych nastolatków usłyszało (zapewne z jakąś częstotliwością), że jest LENIEM.

Co to znaczy? Nie wiem…, a właściwie dowiedziałam się od tych dzieciaków, że to znaczy bardzo różne rzeczy. W przypadk każdego z nich inne…

Mogę za to mieć pewną fantazję, co to znaczy dla przyszłości tych DZIECIAKÓW i ich RODZICÓW.

A mianowicie… dzieci mają pewną wspólną cechę: uczą się obrazu siebie samej/samego poprzez to, jak my dorośli opowiadamy im o nich samych. Prościej? Dzieciaki bezgranicznie wierzą w nasze opinie na ich temat… Zatem: kiedy mówimy jesteś LENIEM, to nie – nie motywujemy młodego człowieka/młodej człowieki do tego, żeby posprzątać, zacząć się uczyć, zrobić zmywarkę czy odejść od komputera… Wręcz przeciwnie. Bo nasze dzieciaki nie tylko wierzą nam bezgranicznie, ale też, jak już uwierzą, to ten obraz siebie przyswajają. A co to znaczy: być leniem/lenić się? Ano najprawdopodobniej coś takiego: unikanie działań wymagających zaangażowania, wysiłku fizycznego lub umysłowego. No i nasze dzieciaki wierząc w to, że są leniwe tych działań poprostu podejmować nie będą.

Z drugiej strony, o ile łatwiej (przynajmniej myśląc o przyszłej użyteczności) byłoby powiedzieć, widzę, że: odkładasz naukę na później, może siądziemy do niej razem? Albo: kiedy proszę żebyś wypakował  zmywarkę, zależy mi, żeby było to zrobione teraz. Ale też: widzę, że ostatnio dużo więcej czasu po szkole spędzasz w łóżku, mogę posiedzieć obok i sobie poczytać, czy wolisz być sama?

Może dzięki temu nasze dzieciaki zobaczą, że w danej sytuacji, kiedy nie mają siły, bardzo im się nie chce czegoś zrobić, to jest to stan PRZEJŚCIOWY i że to nie musi definiować ich w całości i na zawsze.

(Visited 39 times, 1 visits today)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *