Porozmawiajmy o empatii w spektrum

Ona lat 14: ja już na serio nie chcę do tej szkoły chodzić

Ja: na serio nie chcesz?

Ona: no na serio to bym może i chciała, bo bardzo lubię się uczyć. I ja właściwie do szkoły chodzę dlatego, żeby się uczyć. Ale cała reszta jest bez sensu. I dlatego nie chcę tam chodzić.

Ja: hmm…. cała reszta…

Ona: no tak, dzisiaj na przykład znowu usłyszałam, że spektralni nie są empatyczni

Ja: że nie mają empatii, czy że nie potrafią jej okazywać, czy może że okazują jej inaczej niż oczekiwałoby zewnętrze?

Ona: a żebym to ja wiedziała. Jakaś psycholożka powiedziała na zajęciach z emocji, że spektralnych trzeba specjalnie traktować, i jakoś próbować ich, czyli nas, zrozumieć, bo oni, czyli my, nie jesteśmy empatyczni…

Ja: hmmm, to ciekawe…, a co ty o tym sądzisz?

Ona: no jasne że ciekawe…, to co pani teraz zrobiła, to była ironia?

Ja: tak, to była ironia 🙂

Ona: hurrraaaa, wiedziałam. Fajnie, że umiem czasami to ogarnąć. No ale z tą empatią. To ja to widzę tak, że to jest jakiś idiotyczny i bzdurny szlam, który jest powtarzany przez szlamowatych naukowców. Albo tych, którym się wydaje że wszystkie rozumy pozjadali, a autystyka to co najwyżej na zdjęciu widzieli. Ja już się u pani nauczyłam, że dużo zależy od tego, jak definiujemy różne terminy. Bo niby jeden język, a każdy może to samo słowo rozumieć inaczej. No i z tą empatią też może pewnie być różnie, ale i tak to nie jest prawda, że wszyscy autystycy nie odczuwają empatii. Nosz normalnie szlag mnie trafił.
Trafił mnie jeszcze bardziej, jak popatrzyłam na Marcela. Bo wie pani, on też nie jest normalny. I jak on usłyszał to zdanie, że autystyki nie są empatyczne to jakoś zwinął się w kłębek. Jakby go coś od środka zabolało. Aż poczułam napięcie w plecach i żołądek mnie rozbolał, jak on się tak skulił. I pomyślałam, że to mu jakieś cierpienie zrobiło. Bo to nie jest fajne, jak ktoś inny ocenia całą grupę. I to do tego źle ocenia.

Ja: czekaj, nie pamiętam…, to się jakoś fachowo nazywa…

Ona: no, to się nazywa stereotypy. Ale żeby psycholożka z czymś takim wyleciała. No są tacy, co się znają i tacy co się nie znają. Więc nie powiem, że wszyscy psychologowie to nieuki i głupki, bo to też mógłby być stereotyp.
No więc mnie aż tak prądem w środku przejechało, jak Marcel się skulił. I aż się z tego prądu usztywniłam. I już nic więcej nie chciałam poczuć, bo jak kiedyś tak było, to aż mnie wszystko bolało. I potem jak Ola się uśmiechnęła na przerwie, a ja nie miałam siły na żadną rozmowę i się nie odśmiechnęłam, to słyszałam, jak ona poszła do innych dziewczyn i powiedziała. No widzicie – dokładnie jest tak, jak babka mówiła. Oni totalnie nie są empatyczni. Nawet uśmiechnąć się nie potrafią…

Ja: i co wtedy zrobiłaś?

Ona: pomyślałam, że to totalnie niesprawiedliwe, bo nieprawdziwe… bo przecież po pierwsze każdy z nas może mieć inaczej, a po drugie jak poczułam całą sobą, jak boli Marcela, to chyba mam tę empatię, co nie? A że się nie uśmiechnęłam? Nie lubię dwulicowych ludzi, więc się nie uśmiechnęłam i już…

(Visited 30 times, 1 visits today)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *